Matka Boska Śnieżna przyśniła się tej samej nocy, z 4 na 5 sierpnia 358 roku patrycjuszowi rzymskiemu Giovanniemu i papieżowi Liberiuszowi, prosząc o budowę świątyni w miejscu, w którym nazajutrz ujrzą świeży śnieg. A jeśli w Rzymie w sierpniu pada śnieg, to może być to tylko cud.
Zarówno Giovanni, jaki i papież doskonale odczytali prośbę Maryi i już wkrótce stanęła w tym miejscu świątynia zwana Bazyliką Liberiańską, choć tak naprawdę istnieje mało wzmianek dotyczących tejże bazyliki. Dopiero papież Sykstus III, rok po soborze w Efezie (431 rok), na którym uznano Maryję Matką Bożą, rozpoczął budowę najważniejszej świątyni dedykowanej Matce Bożej, stąd wezwanie Santa Maria Maggiore – Matka Boska Większa.
Pięknie namalował to Jacopo Zucchi, główny współpracownik Giorgia Vasariego. ‘Cud śniegu’ – ‘Miracolo della Neve’ można podziwiać w Pinakotece Watykańskiej.
Miracolo della Neve – Jacobo Zucchi Muzea Watykańskie
Co roku, od 1983 roku, 5 sierpnia wieczorem wierni i turyści gromadzą się na placu przed bazyliką, aby uczestniczyć w spektaklu: światło i dźwięk zakończonym ’opadami sztucznego śniegu’. To wydarzenie wręcz wrosło w rzymską tradycję.
Czekając na śnieg …
Matka Boska Śnieżna – Santa Maria ad Nives. Ileż kościółków pod takim wezwaniem można spotkać, przemierzając górskie szlaki.
Matka Boska Śnieżna – opady śniegu przed Santa Maria Maggiore
Uczestniczyłam w tym spektaklu 5 sierpnia 2014 roku. Miał charakter religijny: śpiewy przeplatały wspomnienia kolejnych papieży: od Jana XXIII po papieża Franciszka. Ale i tak największe wrażenie zrobiły opady śniegu, które rozpoczęły się już po 23.00, a nie jak oznajmiali organizatorzy o 24.00. Bądzcie wcześniej.
Pada śnieg, pada śnieg …
A wcześniej, podczas głównej uroczystości w bazylice o godzinie 10.00 i podczas wieczornych nieszporów o 17.00 deszcz białych płatków róż spadających z kasetonowego sufitu upamiętnia ‘cud śniegu’. Biel to kolor dedykowany Madonnie w odróżnieniu od czerwieni róż zasypujących Panteon w Zielone Świątki.Polecam tę uroczystość 5 sierpnia w Bazylice Santa Maria Maggiore. Warto! Sama bazylika jest elegancka, subtelna i bardzo kobieca, przynajmniej dla mnie.
Santa Maria Maggiore podczas uroczystej mszy porannej 5 sierpnia
Wewnątrz bazyliki, w Kaplicy Paulińskiej (zwanej także Borghese) – prawdziwym klejnocie architektury, ponad cudowną ikoną Salus Populi Romani znajduje się płaskorzeźba, na której papież Liberiusz wyznacza na śniegu granice świątyni.
Santa Maria Maggiore- Kaplica Paulińska
Tegoroczna edycja stała pod znakiem zapytania. Brakowało 12 tysięcy euro na jej realizację. Szczęśliwie dotarła na metę, także dzięki handlowcom z Eskwilinu, na którym to wzgórzu wznosi się Bazylika Santa Maria Maggiore. Ma być poświęcona odrodzeniu paryskiej Notre-Dame oraz hołdem złożonym Leonardowi da Vinci z okazji 500-lecia śmierci tego geniusza.
Oto program wieczoru:
21.00 Uroczyste otwarcie hymnem Włoch i Watykanu w wykonaniu orkiestry karabinierów
Muzyka – arie oniryczne
Pieśni rzymskie i neapolitańskie
Spektakl liryczny z pięcioma pieśniami z repertuaru klasycznego
Lektura traktatu napisanego przez Cesare Esposito – inicjatora obchodów z okazji uroczystości Matki Boskiej Śnieżnej
Pierwsze opady śniegu
Ave Maria
Drugie opady śniegu
Trzecie opady śniegu i aria “Nessun dorma” z opery “Turandot” Pucciniego
Noantri to najważniejsze święto Zatybrza, od lat obchodzone w drugiej połowie lipca. Barwne, religijne i folklorystyczne. Warto zaplanować sobie wizytę na Zatybrzu w tym czasie.
Madonna Fiumarola w kościele Sant’Agata na Zatybrzu
Oto plan uroczystości w 2019 roku:
Sobota, 20 lipca 2019 16.30 – Msza w Bazylice San Crisogono z udziałem burmistrza Rzymu 18.00 – Tradycyjna procesja ulicami dzielnicy
Niedziela, 28 lipca Najbardziej spektakularna część obchodów – druga procesja – Madonna Fiumarola – nawiązująca do cudownego odnalezienia tejże figurki. Madonna wypływa z okolic Ponte Sant’Angelo między 19.00 a 19.30 i po godzinie około 20.30 dociera do Mostu Garibaldiego (Ponte Garibaldi), stąd zostaje przeniesiona do Bazyliki Santa Maria in Trastevere.
Poniedziałek, 29 lipca 2019 6.30 Msza w Bazylice Santa Maria in Trastevere. 8.30 Powrotna procesja do kościoła św. Agaty i msza dziękczynna
Więcej archiwalnych materiałów znajdziecie na oficjalnej stronie święta www.festadenoantri.it
Siedziba FAO tuż przy stacji metra B Circo Massimo z zewnątrz straszy brzydotą. Jest to jeden z najlepiej strzeżonych budynków w mieście. Zawsze stoi przed nim patrol wojskowy. Mussolini zaplanował tu Ministerstwo Włoskiej Afryki, ale wojna udaremniła jego plany.
Siedziba FAO przy stacji metra Circo Massimo
FAO – czyli Organizacja Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa została założona 16 pazdziernika 1945 roku w Quebecku w Kanadzie. Co roku na pamiątkę tego wydarzenia obchodzimy Światowy Dzień Żywności. W 1949 roku na konferencji w Waszyngtonie, który był tymczasową siedzibą organizacji, zaakceptowano propozycję rządu włoskiego, aby przenieść siedzibę do Rzymu. Przeniesiono ją dwa lata pózniej w 1951 roku do siedziby pałacu, który zaprojektowali w 1938 roku Vittorio Cafiero i Mario Ridolfi z przeznaczeniem na Ministerstwo Włoskiej Afryki. Wojna przerwała jego budowę i aż 10 lat zajęło wykończenie oryginalnego projektu. Kompleks liczy 6 budynków, dwa zostały dodane w pod koniec lat 80-tych i na początku 90-tych. Powierzchnia liczy ponad 100.000 metrów kwadratowych i obejmuje obszar około 4 hektarów.
Płaskorzezba w holu
Struktura FAO to 194 państwa członkowskie, w tym Unia Europejska jako organizacja członkowska oraz dwaj członkowie stowarzyszeni – Wyspy Owcze i Tokelau.
Działalność FAO koncentruje się głównie na obszarach wiejskich 130 krajów, w których ponad 80 procent mieszkańców jest dotkniętych głodem i ubóstwem. Około 800 milionów osób na świecie cierpi z głodu, choć świat produkuje wystarczającą ilość żywności dla wszystkich, dlatego też organizacja stawia sobie ambitny cel – ZERO HUNGER – całkowitą likwidację głodu do 2030 roku.
Zwiedziliśmy kilka sal posiedzeń krajów członkowskich, Salę Plenarną, w której zapadają najważniejsze decyzje, obejrzeliśmy kolekcję dzieł sztuki podarowanych przez państwa członkowskie oraz wjechaliśmy windą na wspaniały taras widokowy.
To była wizyta pod prawdziwym ścisłym nadzorem, od kontroli przed wejściem po dyscyplinę podczas zwiedzania, co we Włoszech należy do rzadkości. Ochroniarze eskortowali ludzi nawet do toalety.
Oprowadzali nas pracownicy instytucji – Hiszpanka i emerytowany Włoch. W holu znajduje się preambuła organizacji w kilku językach roboczych oraz płaskorzezba – prezent prezydenta Republiki Włoskiej podarowany na 70-lecie FAO.
Z holu skierowaliśmy się do Sali Chin. Przed wejściem powitały nas dwa cenne lwy z ceramiki pomalowanej na żółto i zielono.
Sala Chin to najważniejsze pomieszczenie dyplomacji, tu odbywają się oficjalne spotkania z głowami państw i innymi oficjelami. Dyrektor generalny FAO podejmuje tu najważniejszych gości. Sala została zainaugurowana w 1985 roku, aby uczcić 40-lecie powstania instytucji, a odnowiona w 2015 roku, co zrestą widać, bo lśni z daleka. W głębi sali widać mapę wykonaną z mosiądzu, a pokazującą uprawy rolnicze kraju. Tuż przy wejściu niewidoczna na zdjęciu kolekcja ceramiki chińskiej.
Sala Chin
Dalej sala posiedzeń krajów skandynawskich zwana Czerwoną Salą.
Czerwona Sala
Mijamy pierwsze dzieła sztuki – ‘Jesień’ szwajcarskiego malarza Giovanniego Giacomettiego,
Jesień – Giovanni Giacometti
Drzewo Życia – piękną struktruę stożkową wykonaną z drobnych ziaren,
Drzewo Życia
Logo FAO
wreszcie logo FAO, czyli kłos zboża z łacińską sentencją FIAT PANIS – niech zawsze będzie chleb, niech nie zabraknie chleba.
Oglądamy pierwszą salę konferencyjną – Salę Flag, na górze widać kabiny tłumaczy.
Pierwsza sala konferencyjna, zwana Salą Flag
Na górze kabiny tłumaczy
Wejście do Sali Malezji
Skrzydlaty lew
Po obu wejściach do Sali Iraku – płaskorzezby przedstawiające skrzydlate lwy zdobiące niegdyś Bramę Isztar w Babilonie – dziś przechowywane w Muzeum Pergamońskim w Berlinie. Podarowała je Ambasada Iraku, a wyrzezbił artysta Michele Martinelli.
Sala Iraku
Sala Iraku
Sala Iraku wewnątrz – bardzo nowoczesna.
Sala Iranu – kolejny lew
Docieramy do najważniejszej sali obrad.
Główna sala obrad – Sala Plenarna
W Sali Plenarnej odbywają się szczyty państw członkowskich czy najważniejsze konferencje międzynarodowe. Może pomieścić ponad 1000 osób. Stoły umiszczono w półowalu. Powyżej podium 194 flagi państw członkowskich. Tu spotykają się światowi przywódcy, aby podejmować decyzje dotyczące rolnictwa i bezpieczeństwa żywności oraz przedyskutować strategie zmierzające do likwidacji głodu na świecie w 2030 roku, a oprócz tego zagwarantować lepszą jakość żywności, utrzymać nasze naturalne zasoby żywności, co nie jest takie proste, zwłaszcza przy nasilających się zmianach klimatycznych.
Główna sala obrad
Główna sala obrad
Sufit z ceramiki długi na 45 metrów będący alegorią firmamentu i głębin morskich wykonał znany włoski malarz Mirko Basaldella.
Sufit Sali Plenarnej
Wejście do Sali Indii
Sala Etiopii
Sala Etiopii – to najbardziej kolorowe wnętrze całego budynku. To harmonia tonów pomarańczy, zieleni, czerwieni i niebieskiego, które odzwierciedlają kulturę i kolory obecne na fladze tego kraju. Wykonanie artystyczne – Adriano Nardi. Biały glob otaczają kolorowe kręgi dekorowane malowanymi fragmentami, które przedstawiają podwójną spiralę DNA, kulturę Etiopii, jej pejzaż, roślinność, łącznie z irysem – symbolem wierności, odwagi, mądrości, nadziei i życzliwości.
Sala Etiopii
Rękodzieło Angoli
Studio telewizyjne Angoli
Sala Filipin
Sala Filipin – na długiej dwumetrowej fotografii prezentowane są pola ryżowe, palmy, morze, czyli najbardziej znany krajobraz Filipin, a ściany schodzą niczym tarasy pól przeznaczonych do uprawy ryżu.
Poczęcie – Kubańczyk Pedro Pablo Oliva
Taras – stołówka z widokami
Wjeżdżamy na taras, na którym mieści się stołówka pracownicza. Widoki nieziemskie: Circo Massimo, ruiny Palatynu, Termy Karakalli, Awentyn, a w oddali także kopuła San Pietro. Nawet jedzenie lepiej smakuje w takich okolicznościach przyrody.
Ptak
Widok na Palatyn i Koloseum
Dzieci świata – dar Giny Lolobrigidy
Dar Wietnamu
Dar Chin
Atrium
Na koniec wizyty docieramy do atrium i najnowocześniejszej sali kompleksu. Remontujemy obiekt co pięć lat – mówi przewodniczka. Ale po co – pyta się ktoś? Bo są na to pieniądze. A nie lepiej przeznaczyć je na walkę z głodem?
Atrium jest świeżo po remoncie. W oddali widać małą białą rzezbę.Przewodniczka zaczyna płakać. To dar papieża Franciszka po jego wizycie 16 pazdziernika 2017 roku z okazji Światowego Dnia Żywności. Malutki Aylan Kurdi – syryjski chłopczyk, którego ciało wyrzuciło morze w okolicy tureckiego kurortu Bodrum w 2015 roku. To zdjęcie martwego malucha z twarzą w piasku wstrząsnęło światem. Trzyletni Alyan uciekał wraz z rodziną przed prześladowaniami w Kobani w północnej Syrii. Ich łódź wywróciła się u brzegów greckiej wyspy Kos. Na morzu zginął braciszek i matka chłopczyka. Ocalał tylko ojciec.
Centrum szejka Zayeda – najnowocześniejsza, imponująca technologicznie sala kompleksu. Otwarte w 2012 roku i całkowicie sfinansowane przez Zjednoczone Emiraty Arabskie. Projekt wykonali architekt Marco Felici i artystka Sadica Keskas. 170 miejsc, kanały z sześcioma językami do wyboru. W centrum odbzwajà się konferencje prasowe, projekcje, prezentacje publikacji, transmisje telewizyjne i radiowe. Zielone i pomarańczowe palmy, wykonane techniką witrażową i zawieszone nad wejściem, symbolizują zródło życia i połączenie między religiami. Są metaforą komunikacji, informacji i wiedzy.
Centrum szejka Zayeda
Triumf technologii
Najnowowcześniejsza sala FAO
Na podłodze olbrzymie koło – kampania ZERO HUNGER – zero głodu na globie do 2030 roku. Czy się uda? Pozostało jedynie 11 lat.
FAI (Fondo Ambiente Italiano) to instytucja, która zajmuje się ochroną włoskiego dziedzictwa narodowego, rozumianego jako symbioza natury, sztuki, historii, tradycji. Działają od 1975 roku i od tego czasu udało im się odrestaurować i udostępnić publiczności wiele obiektów kulturalnych, ale również parków czy ogrodów.
Dwa razy w roku: na powitanie wiosny i jesieni organizowane są Giornate FAI. Dzięki zaangażowaniu tysięcy wolontariuszy otwierają swe podwoje miejsca wyłączone z ruchu turystycznego, a więc na co dzień niedostępne zwiedzającym.
Tej wiosny FAI proponuje w Rzymie następujące obiekty:
Palazzo Firenze – Piazza Firenze, 27. Dawna rzymska siedziba Medyceuszy, potem Ministerstwa Sprawiedliwości. Od 1926 roku siedziba Società Dante Aligheri. Dziś także mieści się tu włoski oddział UNESCO. Z pewnością to największa atrakcja tegorocznej edycji.
Palazzo della Rovere – Via dei Cavaglieri di Santo Sepolcro, 3. Do dziś jest siedzibą Zakonu Grobu Pańskiego w Jerozolimie. Wybudowany przez kardynała Domenica della Rovere, potem nazwany Palazzo dei Penitenzieri, czyli spowiedników papieskich. Jego fasada wychodzi na Via della Conciliazione i do złudzenia przypomina Pałac Wenecki na Placu Weneckim.
Istituto Nazionale dei Studi Romani – Piazza dei Cavalieri di Malta, 2.
Chiesa di San Silvestro al Quirinale – Via XXIV Maggio, 10.
Plac Kwirynalski
Corte Costituzionale – Piazzale del Quirinale, 41. Zwany Palazzo della Consulta, pobudowany na pozostałościach Term Konstantyna. W przeszłości siedziba włoskiego MSZ-u, Ministerstwa Kolonii, a od 1955 roku pracuje tu Trybunał Konstytucyjny.
niedziela 24 marca – 10.00 – 18.00 – otwarte dla wszystkich z pierwszeństwem wejścia dla członków FAI
W przypadku olbrzymich kolejek organizatorzy zastrzegają sobie prawo do ich zamknięcia godzinę przed planowanym zamknięciem. Kto zatem ma ochotę uczestniczyć, powinien pójść jak najwcześniej.
Termy Karakalli – jeden z siedmiu cudów starożytnego Rzymu. Nie były największymi, ale za to najbardziej luksusowymi i najsłynniejszymi termami Rzymu. I choć nie pozostało z nich wiele, i tak ruiny robią wrażenie. Latem odbywają się tam spektakle Opery Rzymskiej czy koncerty znanych artystów. W czerwcu tego roku właśnie w Termach Karakalli Ennio Morricone zagra swój pożegnalny koncert.
Termy Karakalli w 2019 roku oferują bezpłatne wejścia w następujących terminach:
22/03 – Światowy Dzień Wody – bezpłatne zwiedzanie z przewodnikiem o 12.00 i 15.00
08/04 – upamiętnia Kastora i Polluksa – pomniki tych blizniaków znajdziecie na schodach prowadzących na Wzgórze Kapitolińskie i na Placu Kwirynalskim przed pałacem prezydenckim oraz śmierć Karakalli w 217 roku.
21/04 – Urodziny Rzymu
02/06 – Święto Republiki Włoskiej
29/06 – Święto Piotra i Pawła – patronów Rzymu
Termy Karakalli wiosną
15/08 – Ferragosto
04/11 – Dzień Zjednoczenia Sił Zbrojnych – zakończenie I wojny światowej obchodzone we Włoszech tydzień wcześniej niż Polsce czy we Francji
17/12 – Saturnalia – antyczne święto ku czci Boga Saturna – boga obfitości, płodności i rolnictwa. Saturnalia obchodzono w starożytnym Rzymie od 17 do 23 grudnia. Były prototypem karnawału. To wtedy zanikały wszelkie nierówności społeczne. Niewolnicy mogli poczuć się wolni, a bankiety i orgie były na porządku dziennym.
Nie od razu Rzym zbudowano, a tym bardziej Rinascente – luksusowy dom handlowy w samym centrum Wiecznego Miasta. Oryginalny design i włoskie wyczucie estetyki czynią to miejsce jednym z najpiękniejszych centrów handlowych Europy.
Rinascente – projekt fasady Vincent Van Duysen
Doskonałe położenie obiektu pomiędzy Fontanną di Trevi a Schodami Hiszpańskimi wręcz zachęca do odwiedzin. La Rinascente od 100 lat była ulubionym miejscem spotkań rzymian. Doskonale wpisywała się w klimat miasta i gusta jego mieszkańców. Mieściła się przy głównej ulicy handlowej miasta – Via del Corso. Niestety, 7 lat temu historyczny pałac zakupiła Zara, a La Rinascente użyczyła miejsca Galleria Colonna po drugiej stronie ulicy.
Poprzednia siedziba La Rinascente przy Via del Corso – dziś Zara
11 lat budowy, koszt inwestycji 250 mln euro – 200 mln zainwestowała tajlandzka spółka Central Group, a 50 mln marki, które mają tu swoje sklepy. Dom handlowy otwarto 12 października 2017 i na dowód odcięcia się od przeszłości wyrzucono rodzajnik la. Mamy więc Rinascente, plac zawsze otwarty dla mieszkańców – jak podkreślano podczas inauguracji – bo Rome is an attitude – Rzym to pewna postawa.
8 poziomów, każdy zaprojektowany przez inne nazwisko. Główną fasadę budynku od Via del Tritone zaprojektował Vincent Van Duysen, kiedy zobaczyłam ją oświetloną wieczorem, skojarzyła mi się jednoznacznie z przybytkiem uciech. Belg zaprojektował również parter i pierwsze piętro.
Na parterze olśniewa stoisko Prady z czarno-białą szachownicą.
Stoisko Prady w Rinascente
Atrium niezwykle uporządkowane geometrycznie nawiązuje do Kwadratowego Koloseum z rzymskiej dzielnicy EUR. Muszę przyznać fenomenalny pomysł i fantastyczne wykonanie.
Hol wzorowany na Kwadratowym Koloseum
Schodami w górę jedziemy na trzecie piętro, a tam niespodzianka.
Ład i harmonia
Otóż prawdziwa perełka to pozostawione resztki kamienicy z początków XX wieku, tzw. Palazzetto. Czyż nie jest piękne?
Kopuła San Pietro o zachodzie słońca widziana z tarasu w Rinascente
Schodami w dół ….. dotrzecie na poziom -1, a tam czekają na Was pozostałości akweduktu Vergine, tego, który do dziś dostarcza wodę do fontann w centrum, m.in. Fontanny di Trevi, ale o nim w następnej odsłonie.
Pozostałości akweduktu Vergine
Rinascente
Via del Tritone, 61
Godziny otwarcia zmieniają się w zależności od miesiąca. Należy je sprawdzać na oficjalnej stronie centrum. W październiku można tu zajrzeć codziennie między 10.00 a 22.00.
Vila dei Sette Bassi – ileż razy przejeżdżałam tędy, podziwiając te spektakularne ruiny od strony Via delle Capannelle. Nikt nie potrafił mi odpowiedzieć, dlaczego są niedostępne zwiedzającym, chociaż to jedna z największych willi podmiejskich z czasów imperialnych. Sceneria żywcem wyjęta z planu filmowego. Okazja do odwiedzin nadarzyła się zupełnie przypadkowo.
Wejście do willi
Via Tuscolana, 1700. Nie jest łatwo tu trafić zmotoryzowanym. Nawigator zaprowadzi was w kozi róg. Nie ma gdzie zaparkować auta. Wejście znajduje się po prawej stronie, tuż obok tabliczki wyznaczającej granice Rzymu. Turyści dotrą tu metrem A – stacja Anagnina.
Aleja cyprysowa
– Jak w Toskanii – wzdychają ludzie wchodzący na cyprysową aleję – dziś jedyne wejście do willi. Chmury bielinków otulają cyprysy w tę słoneczną niedzielę. – Mamy szczęście – wykrzykuje przewodnik. Te motyle przynosiły szczęście w starożytnym Rzymie! Lubię lokalnych przewodników zaawansowanych wiekiem, z dużym poczuciem humoru. Luźna atmosfera. – Od razu wykasujcie Rzym z pamięci (jesteśmy na skraju dzielnicy Cinecittà). Nie ma miasteczka filmowego, nie ma American Express, nie ma metra ani Ikei. Tu nie było Rzymu, tylko wieś – dodaje. Opowiada o grobowcach odkrytych podczas prac przy budowie stacji metra Anagnina, o wodzie ze studzienki, którą wykopała Ikea, a która zatruła okoliczne zwierzęta, szereg detali przydatnym mieszkańcom, niekoniecznie turystom, więc nie będę się nad nimi rozwodziła.
I rzeczywiście 37-hektarowa Villa dei Sette Bassi była jedną z najbardziej spektakularnych willi podmiejskich, drugą pod względem wielkości po Villa dei Quintilli przy Via Appia Antica.
Jak na planie filmowym
Widoki pojedynczych ruin na tle miasta z kopułą kościoła Don Bosco w oddali robią wrażenie. Część zwiedzających już w zaawansowanym wieku doskonale pamięta początki Cinecittà. – Jesteśmy o dwa kroki od miasteczka filmowego. Kręcono tu wiele filmów o tematyce średniowiecznej, filmy z udziałem Celentano etc. Rzeczywiście wymarzona sceneria dla rycerzy na koniu …. A przed wojną organizowano tu polowania na lisy. Do dziś potomkowie arystokracji mają swoje koło łowieckie przy Via Appia Antica i tam dalej na nie polują – dodaje przewodnik.
Obszar ten zakupiła rodzina Torlonia. To oni sprowadzili tu całą wieś z Abruzzo do pracy w gospodarstwie. Tak to funkcjonowało w przeszłości. Już w XVIII wieku uznano ją za samodzielne miasto ze względu na rozległość. Była samodzielnym i samowystarczalnym organizmem. Dziś willą zarządza Fundacja Gerini, rodu spokrewnionego z Torlonia poprzez małżeństwa.
Pozostałości pierwszego budynku
Cały obszar został podzielony na część gospodarczą (tam zabudowania dla pracowników, cysterny, stajnie etc) i część rezydencjalną. Jeden z jej domniemanych właścicieli – Settimio Basso (któremu willa zawdzięcza nazwę) był prefektem Rzymu za panowania Septymiusza Sewera. Willę zbudowano całkowicie za panowania Antoninusa Piusa w latach 138-161. Ruiny zachowały się w trzech częściach stanowiących jeden połączony organizm.
Zbliżamy się do pierwszej partii ruin – budynku zbudowanego w całości z cegieł. – Mój profesor mawiał, jak tylko znajdziecie kawałek muru rzymskiego, możecie na nim śmiało budować, nie zawali się – mówi przewodnik.To aluzja do zawalonego mostu w Genui. Wszyscy mu przytakują, nie trzeba komentować. Pod drzewem oliwnym chroniącym przed upałem, ale w towarzystwie nieznośnych muszek podziwiamy fenomenalną inżynierię sprzed prawie 2000 lat. To był budynek w kształcie kwadratu z olbrzymim perystylem-ogrodem. Zachowała się jedynie sala z prostokątną niszą będąca pokojem gościnnym i sala z urządzeniem do ogrzewania. – Te ruiny wciąż kryją wiele tajemnic, dalej tu kopią – dodaje przewodnik. I to widać, ruiny ogrodzone, można je podziwiać jedynie z daleka i uruchomić wyobraźnię.
Pozostałości świątyni
Mijamy dobrze zachowane pozostałości małej świątyni z II wieku. Nad nami samolot Ryanair podążający na pobliskie lotnisko Ciampino.
Pozostałości drugiego budynku
Druga zachowana część wykopalisk to budynek datowany na lata 140-150 przeznaczony na luksusowe bankiety. Był piętrowy z belwederem. Oj, polało się tu wiele wina …..
Trzecia część ruin mieściła termy i była najbardziej luksusową częścią całego kompleksu. W 1951 roku trafił w nią piorun i od tej pory cały obszar zaniedbano. A i ulewy ostatnich lat zrobiły swoje.
Pozostałości trzeciego budynku
Okrążamy trzecią część budynku – przed naszymi oczami rozciąga się wspaniała panorama całego kompleksu – gdyby ruiny potrafiły mówić ….
Villa dei Sette Bassi – widok ogólny
Na horyzoncie prywatne odgałęzienie akweduktu Acqua Claudia. – Woda to było bogactwo w czasach imperium, woda w prywatnej posiadłości niebywały luksus. A w okolicy działało osiem wulkanów – mówi przewodnik. – Accipicchia! (czyli włoski odpowiednik angielskiego wow!) – wzdychają zgromadzeni, gasząc pragnienie wodą z miejscowej fontanny – lepiej niż Wezuwiusz.
Villa dei Sette Bassi – widok na akwedukt i wulkaniczną okolicę
Villa dei Sette Bassi należy do Parku Archeoloogicznego Appia Antica. W przyszłości będzie otwarta dla zwiedzających, kiedy, trudno powiedzieć. Na razie umieszczono tablice wyznaczające szlak, planują również otwarcie muzeum.
Kapitel odnaleziony w willi
Nasz półtoragodzinny spacer dobiega końca. Dochodzimy do pomieszczeń gospodarczych. Tu mieszkali niegdyś pracownicy. Dziś mieszka tu stróż, który nadzoruje całą posiadłość. – Ma tu sporo pracy, samo koszenie trawy – mówię. – Ale jakiego grilla może urządzić dla znajomych i nikt mu nie przeszkadza – dodaje mój mąż. Fakt. Na odludziu, w spokoju, wspaniale oddycha się podczas letnich upałów.
Villa dei Sette Bassi – pomieszczenia gospodarcze
Willę będzie można zwiedzić 22 i 23 września podczas Europejskich Dni Dziedzictwa o godzinie 10.30, 12.00, 14.30 i 16.00. Zachęcam. Szczegóły na www.parcoarcheologicoappiaantica.it
Monte Mario – “Montagna di Roma”. Rzymianie nazywają je “rzymską górą”, chociaż tak naprawdę jest łagodnym wzniesieniem. W czasach imperium wznosiły się tu najpiękniejsze wille, a zamożni mieszkańcy delektowali się czystym powietrzem i rzecz jasna widokami. Prawdziwą ekstazę odczuwali jednak pielgrzymi, podążający Via Francigena do grobu św. Piotra. To oni nazwali je Wzgórzem Radości – Monte della Gioia – Mons Gaudii, spoglądając stąd na Wieczne Miasto – cel ich wędrówki.
Widok na Monte Mario z tarasu widokowego na Pincio
Srebrne kopuły Obserwatorium Astronomicznego na Monte Mario lśnią w oddali, widoczne z wielu miejsc Wiecznego Miasta. Obserwatorium zostało tu przeniesione w 1935 roku po zamknięciu tegoż na Wzgórzu Kapitolińskim. Mieści się w przepięknej Villi Mellin wraz z Państwowym Instytutem Astrofizyki, a wewnątrz urządzono także Muzeum Astronomiczne, które w swoich zbiorach posiada pierwszą edycję dzieła Kopernika z 1543 roku.
Poniżej obserwatorium znajdują się tarasy widokowe, z których widać kopułę Bazyliki św. Piotra. Korzystajcie, jeśli tylko zaczniecie wspinaczkę po Viale del Parco Mellini, wyżej już nie będzie widoczna. Samochody muszą jechać na szczyt aż pod Zodiak, nie mogą się tu zatrzymywać. Droga jest wąska, kierowcy nerwowi, a upolowanie parkingowego miejsca w weekend graniczy z cudem.
Restauracja lo Zodiaco
No właśnie, lo Zodiaco (Zodiak). Przeciętny rzymianin od razu wie, o co chodzi. Nie Monte Mario, a Zodiak. – To było popularne miejsce romantycznych randek – mówi mój mąż. Wielu podrywało dziewczyny na widok, zwłaszcza po zmroku – dodaje.
Jedziemy na wzgórze w Poniedziałek Wielkanocny. Tłumy łapią pierwsze porządne promienie słoneczne.
Najwyższy punkt widokowy Rzymu, 139 metrów wysokości nad poziomem morza.
Skąd nazwa Monte Mario? Prawdopodobnie od morza, które niegdyś pokrywało ten obszar.
Zbliżam się do tarasu i jakoś mimowolnie przychodzi mi na myśl końcowa scena “Ojca Goriota”, kiedy to Eugeniusz Rastignac po pogrzebie ojca Goriota, spogląda na Paryż ze zboczy paryskiego cmentarza Père-Lachaise i rzuca mu wyzwanie. Z Rzymem nie zamierzam się pojedynkować, raczej delektuję się niecodziennym spektaklem.
Rzym – w oddali Wzgórza Albańskie
Wspaniałe widoki na otaczające Rzym Wzgórza Albańskie, widać nawet słynny, nieszczęsny żagiel w Tor Vergata, przeznaczony na Mistrzostwa Świata w pływaniu w 2009 roku, a nie ukończony z braku funduszy.
Bez trudu zidentyfikujecie Ołtarz Ojczyzny, Panteon, Villę Borghese, a bliżej mury watykańskie. Do Watykanu stąd żabi skok. Biały budynek lekko zaokrąglony i z wieżą tuż przy Tybrze to siedziba lokalnego sądu.
Rzym – dzielnica Flaminio i obiekty olimpijskie
Po drugiej stronie falujący Most Muzyki, za nim dzielnica Flaminio z Muzeum Sztuki XXI wieku MAXXI oraz Audytorium. Po drugiej stronie zza drzew wyłaniają się czerwone i różowe budynki siedziby Włoskiego Komitetu Olimpijskiego i Foro Italico. Wśród Wzgórz Farnezyjskich kryje się Stadion Olimpijski i siedziba włoskiego MSZ-u – Palazzo della Farnesina. I jeszcze Most Milwijski, a za nim białe obeliski Corso Francia. Roma Nord. Północny Rzym. Najbogatsza i najbardziej snobistyczna część Wiecznego Miasta.
Rzym – restauracja lo Zodiaco
Alejką zakochanych dojdziecie do ścieżek prowadzących na wzgórze, a będących częścią rezerwatu utworzonego tutaj w 1997 roku. 238 hektarów, wewnątrz wiele pieszych szlaków. Te najpopularniejsze to: Collina dell’Osservatorio i Collina della Farnesina.
Alejka zakochanych
Alejka zakochanych
Alejka zakochanych i te nieszczęsne kłódki
Na Monte Mario najszybciej można dojechać autobusem miejskim 913 od przystanku stacji metra Ottaviano San Pietro. Należy wysiąść na przystanku Medaglie d’Oro/Tito Livio i kierować się na restaurację lo Zodiaco – Viale del Parco Mellini.
PS Restauracja lo Zodiaco została zamknięta w 2020 roku. Ogłosiła upadłość na kilka dni przed lockdownem.
Jeśli marzycie o kawie z widokami albo odwrotnie o wspaniałych widokach z kawą w tle, Terrazza Caffarelli, czyli kawiarnia Muzeów Kapitolińskich to właściwy adres. Nie trzeba jednak kupować biletu do muzeum, aby podziwiać piękno Wiecznego Miasta, kawiarnia ma bowiem oddzielne wejście i praktycznie każdy może tu wstąpić. Kawa, powiem szczerze taka sobie, ale widoki z tarasu kawiarni zapierają dech w piersiach.
Kapitol – dojście na Piazza Caffarelli
Z Placu Kapitolińskiego (Piazza del Campidoglio), od strony Palazzo dei Conservatori (główne wejście z kasą biletową) udajecie się w kierunku bramy, za którą znajduje się Piazzale Caffarelli. Portal ten prowadził do Pałacu Caffarelli – w XIX wieku został wynajęty przez ambasadora Prus. Mieścił się tu szpital i biblioteka. W rękach pruskich pozostał do 1918 roku. Potem przejęło go miasto. W 1925 roku wybudowano taras (dzisiejsza Terrazza Caffarelli), a piętro niżej otwarto Museo Mussolini. Dziś na piętrze powyżej kawiarni są organizowane wystawy czasowe, ale sporo pomieszczeń czeka na swoją szansę. Być może w przyszłości otworzą tu nowe skrzydło Muzeów Kapitolińskich.
Piazzale Caffarelli – wejście do kawiarni
Schody prowadzą do kawiarni. Niestety, nie ma windy, co jest troszkę uciążliwe dla rodziców z wózkiem, ale za to łazienki na I piętrze mają porządny przewijak z osobnym wejściem, w centrum Rzymu to rzadkość. Osoby poruszające się na wózku inwalidzkim nie dostaną się do wnętrza tym wejściem, dotrą do kawiarni tylko od strony sal muzealnych, a więc z biletem wstępu.
Kiedy już wyjdziemy z kawiarni na taras, mamy Rzym jak na dłoni. Wyobraźcie sobie zachody słońca oglądane w tym miejscu.
Taras kawiarni Muzeów Kapitolińskich – w tle winda Ołtarza Ojczyzny
W tle widzicie zieloną windę Ołtarza Ojczyzny (Il Vittoriano), która zawozi turystów na Taras Kwadryg z panoramą 360 stopni– jedyny w Rzymie, czynna codziennie od 9.30 do 19.30 (ostatni wjazd o 18.45) oprócz 25 grudnia i 1 stycznia. Wstęp – dorośli €7, zniżka poniżej 18 lat i powyżej 65 lat – €3.5, dzieci do 10 lat gratis. Osoby sprawne inaczej z opiekunem mają również bezpłatny wstęp, wchodzą od strony Via del Teatro di Marcello.
Tu na pierwszym planie po lewej Teatr Marcellusa i Portyk Oktawii, za którym rozciąga się rzymskie getto z charakterystyczną kopułą synagogi. Za nią w oddali wzgórze Janikulum. Po prawej stronie na pierwszym planie tuż za kościołem widoczny fragment klasztoru świętej Franciszki Rzymskiej – patronki Wiecznego Miasta. Obiekt ten jest otwarty tylko raz w roku, w dniu jej święta – 9 marca. Polecam to piękne miejsce. Poświęciłam mu dwa artykuły:
I Rzym – miasto kopuł – po lewej stronie w oddali ta najważniejsza – Bazyliki św. Piotra.
Rzym – za piniami w oddali budynek FAO – stacja metra B Circo Massimo
Po drugiej stronie tarasu za drzewami piniowymi rozciąga się Circo Massimo, budynek widoczny w oddali to siedziba FAO.
Terrazza Caffarelli jest czynna codziennie od 9.30 do 19.00 (w dniach otwarcia Muzeów Kapitolińskich). Może być jednak nieczynna także w inne dni, jeśli jest wynajęta na jakąś imprezę, bo to bardzo popularne miejsce bankietów, także weselnych. Pałac Ślubów znajduje się zaledwie parę kroków stąd.
Fontanna di Trevi – królowa rzymskich fontann, najbardziej fotogeniczna, najbardziej znana, najczęściej fotografowana. Taką znamy wszyscy, jeśli nie osobiście, to z albumów czy przewodników. Jak wygląda jej serce, wiedzą nieliczni. Właśnie ono było jedną z atrakcji przygotowanych na tegoroczną edycjęOpen House Roma. Oto Fontanna di Trevi, jakiej nie znacie.
Drzwi prowadzą do ujęcia wody
To centrum dowodzenia fontanną. Monitoringiem i utrzymaniem zajmuje się ACEA. Rury, które widać na zdjęciu prowadzą do ujęcia wody z akweduktu dell’Acqua Vergine, jedynego starożytnego akweduktu, który funkcjonuje do dziś i oprócz Fontanny di Trevi dostarcza wodę do najsłynniejszych fontann centrum Rzymu (Fontana dei Quattro Fiumi na Piazza Navona, La Barcaccia u stóp Schodów Hiszpańskich, la Terrina przed kościołem Santa Maria in Vallicella przy Corso Vittorio Emanuele).
Fontanna di Trevi – ujęcie wody z akweduktu Acqua Vergine
A wszystko zaczęło się od zięcia cesarza Augusta, Agryppy, który doprowadził wodę na Campo Marzio z myślą o własnych termach znajdujących się na jej obszarze. Inaugurował go 19 czerwca 19 roku przed Chrystusem.
Starożytny Rzym wodą stał, nie bez przyczyny nazywano go Regina Acquarum – królowa wód. W czasach cesarza Trajana był najbardziej zaludnionym miastem świata, mieszkało tu około 1,5 mln osób. Dziennie 11 rzymskich akweduktów dostarczało około miliarda litrów wody, która docierała do term, do fontann publicznych i do prywatnych domów i jeszcze pozostawała nadwyżka. Ten rekord pobito dopiero w latach 70-tych XX wieku.
Piazza di Trevi inaczej
Akwedukt dell’Acqua Vergine liczył niewiele ponad 20 kilometrów i prawie w całości biegł pod ziemią, poza niecałym 2-kilometrowym odcinkiem na końcu. To pozwoliło mu przetrwać w tak dobrym stanie do dziś, podczas gdy pozostałe ucierpiały podczas najazdów barbarzyńców, zwłaszcza Wizygotów, którzy w pierwszym momencie niszczyli arkady akweduktów, aby odciąć miasto od wody.
Hydraulika najsłynniejszej rzymskiej fontanny
Legenda wiąże jego nazwę z dziewczynką, która wskazała źródło spragnionym żołnierzom rzymskim. W rzeczywistości to tylko legenda, bo nazwa vergine, czyli dziewicza odnosi się do czystej wody, pozbawionej wapnia, nadającej się do picia praktycznie aż do lat 60-tych ubiegłego wieku. Było to możliwe również dzięki łagodnemu spadkowi wody, tzn. co kilometr spadek biegu wody następował jedynie co 15 centymetrów, a osad zatrzymywał się na dnie. Akwedukt dostarczał 1200 litrów wody na sekundę. Dziś działają cztery pompy, które filtrują wodę i oczyszczają ją z kamienia, co jest istotne zwłaszcza po ostatniej renowacji, widzicie zresztą bardzo jaskrawy kolor wody w zbiorniku fontanny. Woda jednak nie nadaje się do picia, jest transportowana jedynie do fontann publicznych.
Lista użytkowników akweduktu
Hydrometr
Na ścianie umieszczono listę osób prywatnych, oczywiście zamożnych, które korzystały z tego akweduktu. Niewielu było stać na prywatne ujęcie wody w domu. Każdy z zamawiających miał oddzielny pojemnik jak na zdjęciu, do którego wkładano reduktor.
Pojemniki poszczególnych rodzin
Jego rozmiar zależał od ilości wody dostarczanej dziennie i trzeba przyznać, że były precyzyjne. Jeśli na przykład rodzina życzyła sobie 5 litrów dziennie, docierało 5 litrów.
Reduktor
Pracownik ACEA wyjaśnił, że Fontanna di Trevi jest monitorowana 24h. Jeśli poziom wody zmienia się, pompa automatycznie go uzupełnia. Po ostatnim remoncie rozmieszczone wiele kamer wokół. Wodę zmienia się średnio co 3-4 tygodniew zależności od warunków atmosferycznych częściej, jeśli pada. Monety z fontanny wyławia się co 3 dni. Są one przekazywane Caritas. Euro idzie na bieżące wydatki, natomiast w przypadku monet innych niż euro, Caritas ma umowy z bankami poszczególnych państw, które płacą za nie w zależności od wagi.
Wejście na zaplecze fontanny
Wejście na zaplecze Fontanny di Trevi znajduje się przy Via della Stamperia, 3 i być może w przyszłym roku znowu będzie można je obejrzeć.
Przez cały rok można natomiast zejść pod ziemię i zobaczyć pozostałości akweduktu odkryte przypadkiem podczas remontu sali kinowej imienia Alberta Sordi przy Vicolo del Puttarello, 25 – Vicus Caprarius – Città dell’Acqua. Od poniedziałku do piątku od 11.00 do 17.30, w soboty i niedziele 11.00 – 19.00. Koszt €3.00, ulgowy €1.5 powyżej 65 lat, uczniowie 18-25 lat UE, nauczyciele UE, dzieci €1.00. Zwiedzanie z przewodnikiem po włosku €5, po niemiecku i angielsku €6. Należy wysłać e-mail na [email protected]. Szczegóły na www.vicuscaprarius.com.