Marzy Wam się Florencja nocą, w ciszy i bez tłumów? Zasiądźcie przed ekranami 9 czerwca o 21.20. Rai 1 wyemituje bowiem specjalny program – Stanotte a Firenze.
Perfekcyjny jak zawsze Alberto Angela zabierze widzów w fascynującą podróż po najpiękniejszych miejscach Florencji w nocnej scenerii: od Dawida Michała Anioła poprzez Galerię Uffizi po Szpital Niewiniątek.
Wśród specjalnych gości: Andrea Bocelli, Oliviero Toscani i Miss Italii 2012 – Giusy Buscemi jako Wiosna i Wenus Botticellego.
Rzymski sen kardynała Ferdynanda I Medyceusza nie trwał zbyt długo, bo zaledwie 11 lat, ale to wystarczyło, aby stworzyć jedną z najpiękniejszych renesansowych willi miejskich i ogrody nie mające sobie równych. W 2015 roku wygrały konkurs na najpiękniejszy park publiczny Włoch. Kto raz spojrzy na Wieczne Miasto z belwederu czy kawiarnianego tarasu, zakocha się w tym miejscu bez pamięci. Villa Medici musiała być godna tak wielkiego nazwiska.
Villa Medici – dojście od stacji metra Spagna
Z zewnątrz Villa Medici jest surowa, przypomina raczej klasztor, a nie lekki pałac. Cuda kryją się po drugiej stronie.
Villa Medici – wejście – w fontannie według legendy kula królowej szwedzkiej Krystyny
Ale zanim na dobre przekroczymy jej progi, cóż to za kula w fontannie przed wejściem? Plotka głosi, że to pamiątka po igraszkach królowej szwedzkiej Krystyny, która nie zdążyła na umówione spotkanie ze swoim kochankiem kardynałem Decio Azzolino, właśnie w Villa Medici, więc znalazła oryginalny sposób na powiadomienie o swej nieobecności, odpalając jedno z dział umieszczonych na tarasie Zamku Świętego Anioła. Pocisk trafił wprost na drzwi wejściowe Villa Medici. Tyle legendy, bo eksperci przyznają, że pocisk nie dałby rady przelecieć 1,5 kilometra i uderzyć z taką siłą. W rzeczywistości granitowa misa w kształcie pucharu została kupiona do zakonników z San Salvatore in Lauro, a kula to element dekoracji. Drzwi wejściowe z brązu są jednak oryginalne i rzeczywiście pozostał na nich jakiś odcisk, ale dokładnie nie znamy jego pochodzenia.
Villa Medici – drzwi wejściowe
Nad wejściem widnieje napis: Akademia Francuska. Na schodach wita nas jej założyciel – Ludwik XIV – przebiegły król, który stworzył ją w 1666 roku, wysyłając najzdolniejszych artystów na studia do Wiecznego Miasta, aby potem kopiowali to samo w Paryżu. Sprytnie to sobie wymyślił. Kręte, ślimacze schody przywodzą na myśl zamki nad Loarą. 11 lutego 2016 Akademia Francuska obchodziła 350 lat istnienia. Ale pierwotnie mieściła się w Palazzo Mancini niedaleko Via del Corso. Kiedy tylko Napoleon zajął Rzym, zagarniał również najpiękniejsze zakątki Wiecznego Miasta. W 1803 roku przeniósł siedzibę Akademii Francuskiej do tej willi – przepięknej renesansowej rezydencji rodu Medyceuszy z fenomenalnymi ogrodami.
Villa Medici Ludwik XIV
No właśnie 8-hektarowe ogrody dzisiejszej willi są niczym w porównaniu z 25 hektarowymi słynnymi ogrodami Lukullusa z winnicą na zboczu Pincio (dzisiejsza Salita di S. Sebastianello). Były fenomenalne, akwedukt bezpośrednio doprowadzał tu wodę, wewnątrz znajdowały się także cysterny z wodą. Po śmierci Lukullusa w 52 r przeszły w posiadanie cesarskie i powoli zaczęły popadać w ruinę. Ponieważ było to miejsce peryferyjne, więc przez wieki nie zasilano go wodą publiczną. Bratankowie kardynała Giovanniego Ricci z Montepulciano, również Giovanni i Giulio zakupili obszary willi w połowie XVI wieku, budując pałac i czyniąc z tego miejsca jedno z najbardziej prestiżowych w Rzymie. Nic więc dziwnego, że kardynał Ferdynand I Medyceusz miał na nią chęć i zakupił przy najbliższej okazji – w 1576 roku, a przy pomocy florenckiego architekta Bartolomeo Ammanatiego przekształcił ją w willę marzeń. Nowo powstały akwedukt Acqua Felice zbudowany za Sykstusa V doprowadził tu wodę. Willa szybko stała się modnym miejscem w Rzymie. Pomieszkiwał w niej kardynał Aleksander – przyszły papież Leon XI, którego pontyfikat trwał zaledwie 27 dni. I nawet kiedy Ferdynand I Medyceusz w 1587 roku powrócił do Florencji, obejmując tron Wielkiego Księcia Toskanii, willa pozostała prestiżowym miejscem toskańskim. Mieszkał tu ambasador Toskanii, zamknięto w niej Galileusza po wyroku Świętej Inkwizycji.
Właściwie, aby zobaczyć oryginalne rzeźby ozdabiające i pałac, i ogrody, trzeba udać się do Florencji– mówi przewodniczka (willi nie można zwiedzać indywidualnie). Ferdynand i jego potomkowie wywieźli najcenniejsze dzieła zdobiące posiadłość, ale to była ich kolekcja prywatna – mieli prawo.
Dea Roma – Villa Medici – Roma
Przy wejściu do ogrodów wita nas Dea Roma – bogini opiekująca się miastem (jej wizerunki możecie zobaczyć także na Placu Kapitolińskim i na Piazza del Popolo). To dar dla Medyceuszy od papieża Grzegorza XIII (tego od reformy kalendarza), a figurkę zakupił kardynał d’Este do ogrodów kwirynalskich – ówczesnej letniej rezydencji papieży.
Nieco dalej słynna Niobe i jej dzieci, grupa rzeźb odnalezionych w 1583 roku w Villa Tommasini pobliżu Porta San Giovanni i zakupiona przez kardynała de’Medici. Choć to tylko odlew gipsowy wykonany przez stypendystów willi za czasów dyrektora Balthusa (oryginał we florenckich Uffizi), robi ogromne wrażenie.
Villa Medici – Niobe
Niobe – matka 14 dzieci: 7 chłopców, 7 dziewczynek, zabitych strzałami przez Artemidę i Apolla, po tym, jak ośmieliła się publicznie porównać z ich matką Latoną – mającą jedynie dwójkę dzieci. Jej nieopisany ból malujący się na twarzy po utracie dzieci.
Jeszcze próbuje obronić najmłodszą dziewczynkę. Bezskutecznie – bogowie są bezlitośni dla śmiertelników, którzy muszą znać swoje miejsce w szeregu.
Niobe – pośrodku – ratuje najmłodsze dziecko
Pod krzakiem paproci leży jeden martwy syn, drugi już omdlewa.
Niobe – Villa Medici – Rome
Idziemy dalej. Widok znajomy. Kadr z filmu ‘Wielkie piękno’. To po tym labiryncie przechadza się główny bohater.
La Grande Bellezza – Villa Medici – Rome
Ale najpiękniejsze dopiero przed nami. To fasada pałacu wychodząca na ogrody. Lekka, zwiewna. Skąpana rzymskim słońcem. Filmowa scenografia.
Villa Medici – fasada od strony ogrodów
Zdobią ją płaskorzeźby z antycznych sarkofagów. Są niejednorodne, pochodzą z różnych miejsc. Taka była ówczesna moda, wykorzystać antyk jak najlepiej. Te najcenniejsze płaskorzeźby m.in. z Ara Pacis odjechały do Florencji – z Ara Pacis zachowały się jedynie girlandy.
Villa Medici
Odjechały również posągi, niegdyś wbudowane w fasadę, pozostały po nich puste nisze. Ferdynand był wysmakowanym kolekcjonerem. Największą kolekcję zakupił m. in. z Valle Capranica (1584) – ponad 128 posągów, 54 popiersi i głów. Oprócz tego korzystał z okazji, tak wszedł w posiadanie Wenus Medycejskiej odnalezionej w Willi Hadriana w Tivoli (dziś w Uffizich) czy wspomnianej wcześniej Niobe.
Villa Medici – girlanda z Ara Pacis
Czego nie zdążyli wywieźć Medyceusze, wywieźli Francuzi, kiedy Napoleon przejął willę w posiadanie.
Villa Medici – detale fasady
Lekka Loggia dei Leoni (Loggia Lwów) prowadziła z salonu wprost do ogrodów. Lwy od 1798 roku zdobią Loggia della Signoria we Florencji.
Loggia Lwów
Zwiewny Merkury w locie (oryginał Giambologna) – gości we florenckim Museo Bargello.
Villa Medici – Merkury
Obelisk egipski ze świątyni Izydy w Heliopolispośrodku sześciu trawników w oryginale można obejrzeć we florenckich ogrodach Boboli.
Obelisk egipski – Villa Medici
Akademia Francuska szybko stała się ośrodkiem kulturalnym. Przybywali tu najwięksi artyści francuscy: Fragonard, Ingres, Corot, Berlioz, Debussy. Ale najwięcej zrobił dla niej Balthus – znakomity artysta i dyrektor Villa Medici w latach 1961-1979. To on przywrócił jej dawny blask i splendor. Stypendyści wykonali wiele kopii antycznych posągów. Uporządkowano ogrody (zostały odnowione w latach 2000-2005).
Wchodzimy na taras.
Villa Medici – taras
To stąd rozciąga się nieziemski widok na willę i Bazylikę św. Piotra w oddali.
Tu kończy się najbardziej cywilizowana część ogrodów. Za tarasem rozpoczyna się dzika strefa.
Idziemy aleją, w której zamordowano Messalinę (ponoć urządzała tu orgie seksualne ze swoim kochankiem Sillo). Dochodzimy do schodów prowadzących na najwyższy punkt ogrodów – według przewodniczki oprowadzającej nas znajduje się na wysokości kopuły Bazyliki św. Piotra. Mauzoleum otoczone cyprysami, z którego miała spływać woda. Kardynał nie zdążył ze swoim projektem. Może zrealizują go inni architekci, bo zaledwie kilka dni temu ogłoszono konkurs na odnowę tego miejsca.
Monte Parnaso – Villa Medici
A dalej gąszcze, ogród warzywny, sad i wiszące ogrody nad Muro Torto wzdłuż którego grzebani niegdyś prostytutki.
Villa Medici
Tu mieszkają stypendyści Akademii Francuskiej z całego świata. Selekcja jest ostra, ale kto ją przejdzie, otrzymuje €3000 miesięcznieprzez 12 lub 18 miesięcy (wiek 20-45 lat). Stypendyści mają opłacone mieszkanie, parking, szkołę dla dzieci, a współmałżonek również otrzymuje pensję, żyć nie umierać. Wcześniej mogli korzystać także z basenu, ale sąsiadujący hotel nie życzył sobie widoków nagich kąpiących się pod ich oknami, więc basen zamknięto.
Villa Medici Rome – mieszkania stypendystów
W drodze powrotnej podążamy ścieżką wzdłuż muru, pachną kwiaty i cytrusy. Tędy wjeżdżały powozy kardynalskie. Docieramy do Gipsoteki – a wewnątrz jakby cała Francja się tu zjechała – to gipsowe kopie posągów z Chartres, Reims, Luwru i posągów antycznych wykonywane przez stypendystów.
Villa Medici – GipsotekaVilla Medici – GipsotekaVilla Medici – Gipsoteka
Apartamenty kardynalskie wewnątrz willi są ciasne i mroczne i przynajmniej na mnie nie zrobiły wielkiego wrażenia. Nie można ich fotografować, ale w niektórych pokojach można przenocować (szczegóły tutaj).
Natomiast z tarasu kawiarni rozpościera się wspaniała panorama Rzymu.
Widok z kawiarni Villa MediciVilla Medici – widok na Rzym
Villa Medici
Viale Trinita dei Monti, 1
powyżej Schodów Hiszpańskich – metro A – Spagna
otwarta od wtorku do niedzieli – 9.30 – 17.30, jeśli jest wystawa od 10.00 do 19.00
Bilet wstępu €12, zniżkowy €6 (seniorzy po 60 roku życia, studenci, posiadacze m.in. Roma Pass)
Uwaga! W czwartki po 17.00 wstęp wolny na wystawy.
To był dla nas fantastyczny rok – ogłosił dziś włoski minister kultury Dario Franceschini podczas konferencji podsumowującej 2015 rok w kulturze. Koloseum jest najczęściej odwiedzanym zabytkiem Włoch i drugim najczęściej odwiedzanym obiektem na świecie po Wielkim Murze Chińskim. Ponad 6 milionów odwiedziło to cudowne miejsce w 2015 roku. Wiadomo: dopóki istnieje Koloseum, tak długo stać będzie Rzym.
Cieszymy się, że Włosi powrócili do muzeów. Pierwsza niedziela miesiąca gratis w muzeach państwowych (a dla rezydentów również i w muzeach miejskich) okazała się strzałem w dziesiątkę. Mamy wspaniałe dziedzictwo kulturowe – dodał Franceschini, cieszą nas ogromnie te statystyki.
Koloseum
Które obiekty znalazły się w pierwszej dziesiątce najczęściej odwiedzanych? Oto ranking – nie ma niespodzianek w pierwszej trójce.
6. Il Giardino di Boboli e il Museo degli Argenti– Florencja
7. Muzeum Egipskie – Turyn
8. La Venaria Reale – Rezydencja Królewska niedaleko Turynu
9. Galleria Borghese – Rzym
10. La Reggia di Caserta – Rezydencja Królewska w Casercie, niedaleko Neapolu.
Forum Romanum – widok na Koloseum
Najczęściej odwiedzane regiony włoskie to:
Lacjum
Kampania
Toskania
Pamiętajcie: bilet wstępu obejmuje również Forum Romanum i Palatyn, jest ważny dwa dni, koszt €12, ulgowy €7.5, a gratis do 18 lat. Można go zarezerwować na stronie Coopculture. Bez kolejki wejdziecie także z Roma Pass, którą jednak polecam tylko wtedy, jeśli zamierzacie odwiedzić więcej muzeów (nie obejmuje Muzeów Watykańskich ani katakumb).